Czy można kochać dwie osoby jednocześnie?
Nic dwa razy się nie zdarza – każda miłość jest wyjątkowa, niepowtarzalna i zupełnie inna od wszystkich poprzednich i kolejnych. Niby wszystko jasne, całkiem proste. Kiedy pojawia się problem? Gdy zamęt w sercu rośnie i nie wiadomo już, czy kocha się jedną osobę, czy może dwie…? Właściwie – czemu nie? Dlaczego nie można kochać dwóch osób jednocześnie? Ktoś powie – bo wtedy tak naprawdę nie kocha się żadnej z nich – ale czy na pewno? Może jedną kocha się bardziej niż drugą, albo do każdej z nich czuje się coś innego, ale to ciągle może być miłość. I chyba wiele kobiet i mężczyzn zadaje sobie pytanie, co w takiej sytuacji zrobić? Z jednym mężczyzną tworzyć związek, a o drugim śnić i marzyć? Żyć w trójkącie? Powiedzieć im o tym? Jak z tym żyć? Grunt to mieć rozeznanie we własnych uczuciach – mieć świadomość tego, co się przeżywa. Nawet, jeżeli ma się wrażenie, że tak nie można, że tak nie powinno być, trzeba stanąć w prawdzie i być szczerym – na początek w stosunku do samego siebie. Dlaczego to takie ważne? Bo często sami nie wiemy, co nas motywuje do takiego a nie innego postępowania i w ten sposób ranimy innych. Jeżeli kobieta ma przeczucie, że oprócz swojego partnera żywi jakieś bliżej nieokreślone uczucia do innego mężczyzny , powinna spróbować dojść do tego, czym te uczucia są i z czego wynikają.Po autorefleksji i zwiększeniu świadomości są dwie możliwości: powiedzieć o wszystkim głównym zainteresowanym albo… zachować to dla siebie. Taka informacja może być miażdżąca dla stałego partnera, trzeba mieć to na uwadze. Zawsze ważne jest też to, co chce się takim ujawnieniem prawdy osiągnąć. Czy warto ryzykować zranienie bliskiej osoby? I czemu miałoby to służyć? Raczej nie da się być z dwoma osobami jednocześnie – zazwyczaj trzeba wybrać jedną z nich… A co jeśli kocha się dwie osoby, ale z żadną z nich nie jest się związanym? Wtedy droga wolna – ale nigdy nie powinno się grać na dwa fronty. Wydaje mi się, że taka sytuacja sugeruje też coś ważnego - może żadna z tych osób nie jest tą jedyną, właściwą? Tą, na którą się czeka? Bo skoro jesteśmy w stanie dzielić uczucia i serce na pół… to może trzeba poczekać na „trzeciego”? Jest tez inna możliwość. Kiedy kocha się kogoś, z kim już się nie jest oraz obecnego, nowego partnera? O czym to świadczy? Że tamta historia jeszcze się dla nas nie skończyła? Że nie jesteśmy gotowi na nowy związek? A może tylko tyle, że tamten człowiek był dla nas ważny, tak ważny, że nie potrafimy go wymazać z pamięci, mimo usilnych prób?
Wiem jedno – ze swoimi uczuciami nie można walczyć, lepiej się z nimi pogodzić. W życiu trzeba wybierać, chodzić na kompromisy, a czasami być rozdartym i niezdecydowanym. Taki już jego urok – i z miłością jest tak samo.
z dedykacją dla przyjaciółki , która kocha dwie osoby jednocześnie . Pozdrawiam . ; D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz